sobota, 3 marca 2012

Wiosenna łąka

...na pocieszenie. Ostatnio ktoś zapytał się mnie jakie są moje porażki...nie wiedziałam co odpowiedzieć nic mi nie przychodziło do głowy. Pomyślałam cóż to chyba dobrze i po szybkim filmiku, w którym klatki wspomnień z życia migają Ci w głowie, doszłam do wniosku, że rzeczywiście większość rzeczy mi się w życiu udaje. Cóż od dziś mam też na koncie porażkę. Miałam śmiałą nadzieję, że życie potoczy się za mnie jak lekko tylko pchnięta kula śniegowa i zacznie przylepiać kolejne elementy układanki w całość, że pewne decyzje "podejmą" się same na fali tego małego pchnięcia, które uczyniłam. Niestety przede mną wiele decyzji ważnych i trudnych dotyczących  przyszłości mojej, naszej rodziny tego co tutaj oglądacie, wszystkiego. Teraz muszę znaleźć siły, determinację i się postarać, żeby porażkę przekuć w sukces...Przecież moje skrzydła nie są podcięte, a są tak lotne iż pomoc im nie potrzebna, dadzą radę same...

Poza tym cóż mięliśmy dziś wspaniały dzień , wiosenny, spacerowy, muzyczny w miłym towarzystwie, a na koniec dnia bum prztyczek w nos. A masz głupia babo!

Na pocieszenie wiosenna już łąka. Nawet nie wiem czy mi się podoba...

Brak komentarzy: