Ponownie domkowo, ale mniej kolorowo. Tym razem w bardziej moich kolorach, trochę brązów, trochę fioletów, czyli tak jak lubię. A na dokładkę latawiec...temat zdecydowanie do rozwinięcia latem i to bynajmniej nie na papierze, a w plenerze. Nasze dotychczasowe próby puszczania latawców kończyły się fiaskiem. Nad morzem zgubiliśmy kawałek latawca, który był niezbędny. Przy CNK po prostu latawiec made by Tata nie latał...może w tym roku się uda.
4 komentarze:
Cudo! Kot-albinos wymiata!
Pozwoliłam sobie zapożyczyć na tapetę komputera. Wzbudza wszechobecny zachwyt:)
Ale piękności, a te kolory... cudnie
Mam pytanie normalnie malujesz na kartce i później skanujesz czy w jakimś programie graficznym malujesz?
pozdrówki
Witaj,
Procedura twórcza jest następująca, najpierw rysunek wodoodpornym cienkopisem na papierze akwarelowym, potem malowanie akwarelą, potem skanowanie jeśli ma dobrze wyglądać, lub zdjęcie, jeśli ma być poglądowo. Zazwyczaj i jedno i drugie trzeba troszkę obrobić graficznie, gdyż papier akwarelowy jest kremowy i w skanowaniu czy fotografowaniu wygląda szaro buro, więc tło wycinam. :)
Prześlij komentarz